Krzysztof Czabański
Magda Jasińska: Zaczniemy właśnie o mediach. Czy już jest wola polityczna, by uporządkować system finansowania mediów publicznych?
Krzysztof Czabański - Z tym jest problem problem dlatego, że są różne przymiarki. Ponieważ dotyczą pieniędzy, one muszą być dosyć precyzyjne. Były do tej pory rozważane warianty i takie polegające na stworzeniu nowego systemu abonamentowego, m.in. mój projekt z 2016 roku, który trafił do Sejmu i w tym Sejmie utkwił, dotyczący opłaty za media publiczne uiszczanej razem z rachunkami za prąd. TO by było około 8-10 zł miesięcznie na osobę. Ale to jest przeszłość, nieaktualna więc nie ma sensu o tym rozmawiać. Były też projekty szykowane w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, związane z płatnościami podatków, czyli PIT, CIT i KRUS. Ten projekt też nie nie uzyskał aprobaty politycznej de facto...
Jeszcze był pomysł na finansowanie z budżetu, prawda?
- Tak. Dlatego, że oba pomysły, o których wspomniałem, to były pomysły na uratowanie takiego systemu kiedy obywatele płacą bezpośrednio na media publiczne, a Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która dzieli pieniądze z abonamentu jest tylko pośrednikiem, a rząd w ogóle nic do tego nie ma. Tego rodzaju system ma swoje zalety ale ma też wady polegające właśnie na tej płatności przez obywateli. Pojawił się związku z tym taki projekt, żeby obywatele nie płacili na te media, a ten obowiązek płacenia na media przejął na siebie rząd. To de facto nastąpiło już w pewnym zakresie poprzez wypłaty tzw. rekompensat. Od dwóch lat media publiczne dostają więcej pieniędzy niż dostawały poprzednio z samego abonamentu. Dzięki systemowi kredytów, pożyczek i tzw. rekompensat. W tym roku to oznacza o wiele więcej pieniędzy niż w poprzednich latach i tak będzie też prawdopodobnie w przyszłym roku, więc taki fundament finansowy dla mediów publicznych jest i z mojego punktu widzenia to jest najważniejsze, że te pieniądze do mediów płyną (...) Jaka będzie ostateczna decyzja, trudno w tej chwili przewidzieć i nie będę tutaj się starał być prorokiem, zapewne bym nie trafił i czekamy. Myślę, że w efekcie zwycięży koncepcja płacenia finansowania mediów publicznych z budżetu. Najważniejsze, że mimo tego oczekiwania na ostateczną decyzję, pieniądze są.
Panie pośle, pracuje pan nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt. Jakiś czas temu powiedział pan, że ten projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt trzeba będzie okroić. O jaką część?
- Trzeba się liczyć z realiami. Ten projekt jest bardzo szeroki, on obejmuje bardzo wiele istotnych zagadnień, obejmuje sprawę sterylizacji, "czipowania" zwierząt (...) Trzeba też przymierzyć ten projekt do możliwości przeprowadzenia tego przez parlament i uzyskania większości. W wyniku różnych rozmów oraz również głosów na spotkaniach z wyborcami, okazuje się, że niektóre z proponowanych w tym projekcie rozwiązań czy obszarów regulowanych przez ten projekt, nie znajdą tej większości. I politycy muszą się z tym liczyć i muszą się liczyć z głosami krytycznymi. I to miałem na myśli mówiąc, że prawdopodobnie ten projekt będzie musiał w pierwszym kroku być okrojony (...) Wydaje się, że w tych obszarach, o których wspomniałem głównie, będą musiały następować modyfikacje lub okrojenie tego projektu o te sprawy, jeżeli się myśli o tym, żeby ten projekt w ogóle miał szansę przejść przez parlament (...) jeżeli będzie szansa uzyskać dla niego większość, to warto pewne rzeczy odsunąć w czasie po to, żeby już teraz naprawić to co można naprawić i walczyć z patologią...
Od niedawna mamy nowego ministra rolnictwa, Jan Krzysztof Ardanowski...
- ...z okręgu toruńskiego i z naszego województwa kujawsko-pomorskiego. Mój kolega z okręgów, z listy wyborczej, także serdecznie gratuluję Krzysztofowi tej funkcji i trzymam kciuki za niego, ponieważ wchodzi w bardzo trudną sytuację. Jak wiemy, jest pomór świń, jest w tej chwili właściwie groźba suszy - wielkie wyzwania przed ludźmi, którzy zajmują się rolnictwem.