Kosma Złotowski

2018-06-04
Kosma Złotowski. Fot. Archiwum

Kosma Złotowski. Fot. Archiwum

Szczegółowe przepisy dotyczące delegowania pracowników na terenie Unii Europejskiej - tym zajmowała się Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego. Czy będą one korzystne np. dla polskich kierowców? Czy dobry jest pomysł umieszczenia w Polsce stałej bazy amerykańskiej armii? Unia Europejska udzieli wsparcia dla naszego regionu, w ramach pomocy po nawałnicy z sierpnia 2017. Rozmowa Dnia z posłem PiS Kosmą Złotowskim.

Maciej Wilkowski: Jest pan członkiem Komisji Transportu Parlamentu Europejskiego. Wczoraj komisja zajmowała się szczegółowymi przepisami dotyczącymi dyrektywy o delegowaniu pracowników i tutaj pan poseł ma dobre informacje.

Kosma Złotowski: Komisja Transportu wczoraj zajmowała się trzema raportami. Wśród nich był jeden raport, który mówił o tym, że dyrektywa o delegowaniu pracowników nie będzie stosowana wobec pracowników transportu, czyli wobec kierowców i to jest oczywiście dobra wiadomość dla naszego sektora transportu. Nasz sektor transportu to 30 proc. rynku europejskiego, więc rzeczywiście jest o co się bić. Teraz w Europie panuje moda na dzielenie Europy na wschód i zachód, na protekcjonistyczną politykę i temu daliśmy wczoraj odpór. Daliśmy, to znaczy my - posłowie głównie z Europy Wschodniej niezależnie od frakcji, w której jesteśmy (...) Musimy jednak pamiętać o tym, że to była dopiero pierwsza bitwa. Jeszcze takich bitew przed nami kilka, ale to jest bardzo przyjemnie wygrać tę pierwszą.

- Wiemy, że ostateczny kształt dyrektywy został wynegocjowany między Parlamentem Europejskim a bułgarską prezydencją. Zakłada on ograniczenie możliwości delegowania pracowników do 12 miesięcy, z możliwością przedłużenia tego okresu o 6 miesięcy, o ile przedsiębiorca złoży władzom państwa przyjmującego uzasadnioną notyfikację, dotyczącą delegowania pracownika itd. To był bardzo duży cios dla naszej branży transportowej, pan mówi o pierwszym kroku, jakie będą kolejne?

- To dotyczy pracowników delegowanych, czyli tych, którzy pracują gdzieś w jakimś miejscu na stałe. To, o czym pan teraz mówił. Natomiast spod tej dyrektywy będą wyłączeni kierowcy, co oznacza, że będą mogli poruszać się swobodnie po Europie wtedy, kiedy będą po prostu pracować, a do nich miała się tyczyć również ta dyrektywa o delegowaniu, teraz nie będzie i to jest oczywiście bardzo dobry krok. Co dalej? Wiele zależy od austriackiej prezydencji, która pewnie jest niechętna temu rozwiązaniu, w związku z tym ja się nie spodziewam, że do końca kadencji ta sprawa związana z transportem zostanie załatwiona. Jeśli nie, to w początku przyszłej kadencji, ale być może uda się to jeszcze załatwić do maja przyszłego roku.

- To jest dobra informacja jak pan powiedział dla polskiej branży transportowej, natomiast czy jest to dobra informacja dla polskich kierowców?

- Tak. Dlatego że lepiej jeździć niż nie jeździć. Jeżeli te nowe uregulowania europejskie stwarzają perspektywę dla polskich przedsiębiorstw, że będą musiały zniknęły z rynku, to oznaczałoby dla naszych kierowców również zniknięcie z rynku. Dlatego to jest dobra informacja dla polskich kierowców. Ponadto wczoraj też w tym pakiecie mówiliśmy o raporcie, i przegłosowaliśmy i przyjęliśmy ten raport, który mówi o warunkach pracy kierowców. Te warunki z całą pewnością będą lepsze.

- Zmieńmy temat. Porozmawiajmy o pomyśle ulokowania w Polsce stałej bazy amerykańskiej armii. Taka informacja pojawiła się tuż przed niedawnym posiedzeniem Zgromadzenia Parlamentarnego NATO w Warszawie. Była zaskoczeniem dla sporej części sojuszników. Polska chciałaby sfinansować stały pobyt amerykańskich wojsk na sowim terytorium oferując rządowi Stanów Zjednoczonych 2 mld dolarów. Pozytywnie o tym pomyśle wypowiedzieli się wczoraj na przykład szefowie rządów państw bałtyckich. Co pan o tym sądzi?

- Myślę, że wszyscy którzy troszczą się o bezpieczeństwo wschodniej Europy wypowiedzą się dobrze o takim pomyśle, bo jeżeli Amerykanie tutaj są, to są i jeżeli ktoś miałby nas zaatakować, to musiałby również zaatakować Amerykanów. No i to jest ten tok myślenia, który stoi za tym pomysłem. Miejmy nadzieję, że sprawy uda się sfinalizować.

- Były amerykański Dowódca Wojsk Lądowych w Europie gen. Ben Hodges uważa ten pomysł za godny rozważenia - to z jednej strony, ale z drugiej w swoim artykule w "Politico" pisze, że naruszyłoby to jedność w NATO i spowodowało niepotrzebny wzrost napięcia z Rosją.

- Jedność NATO na pewno nie zostałaby naruszona, bo niby czym? Natomiast napięcie z Rosją? To oczywiste, że obecność Amerykanów w Polsce będzie je wywoływać, dlatego że jakikolwiek wzrost polskiego bezpieczeństwa będzie denerwował Rosję. Jest to jedyne Państwo, którego my się obawiamy i jest to jedyne państwo, które miałoby powód, żeby wkroczyć właśnie do nas. Do nas, ale też na Litwę, Łotwę czy Estonię.

- 2 mld dolarów, tyle powinniśmy zapłacić Amerykanom, żeby oni tutaj u nas stacjonowali. Gdy słyszymy 2 mld dolarów w konfrontacji na przykład z ostatnim protestem osób niepełnosprawnych, to dlaczego te pieniądze mają iść na wojsko, a nie na niepełnosprawnych?

- Dlatego że jeżeli Rosjanie by tutaj wkroczyli, to wtedy nie mówilibyśmy o żadnych miliardach ani o osobach niepełnosprawnych. Musimy przede wszystkim zadbać o swoje bezpieczeństwo, a potem dbać o wszystko inne, ale to nie jest tak, że mamy wybór: albo niepełnosprawni albo własne bezpieczeństwo.

- 12,2 mln euro - takie pieniądze Komisja Europejska przekazała dla poszkodowanych przez ubiegłoroczną sierpniową nawałnice województw w Polsce. Nie wiemy ile trafi do naszego regionu, ale nie są duże pieniądze...

- To nie są duże pieniądze, ale to są spore pieniądze. Jeżeli ktoś dba o swoje bezpieczeństwo, przede wszystkim musi liczyć na siebie. Myśmy liczyli na siebie, z polskiego budżetu zostały wydane pieniądze na likwidacji skutków nawałnic, a jeżeli możemy liczyć jeszcze na jakąś pomoc z Unii Europejskiej to bardzo dobrze. Te 12 mln euro zostało przyznane i oczywiście Parlament Europejski to z całą pewnością zatwierdzi, bo zwykle zatwierdza tego rodzaju wydatki.
Polskie Radio PiK - Rozmowa Dnia - Kosma Złotowski

Zobacz także

Marcin Sypniewski

Marcin Sypniewski

Marcin Skonieczka

Marcin Skonieczka

Piotr Kujawa

Piotr Kujawa

Ewa Jędzura

Ewa Jędzura

Filip Grega

Filip Grega

Andrzej Kobiak

Andrzej Kobiak

Marcinem Zajączkowski

Marcinem Zajączkowski

Anna Jackowska

Anna Jackowska

Krzysztof Kukucki

Krzysztof Kukucki

O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...

„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątku
po wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał,
Iwona Muszytowska-Rzeszotek
i Maciej Wilkowski.


Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl


26 159221269610547050997
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę