Zbigniew Rasielewski
Marcin Kupczyk: Pańskie kandydowanie dość długo nie było oczywiste i przesądzone. Dopiero w ostatnim momencie okazało się, że partia stawia jednak na pana.
Zbigniew Rasielewski: To nie jest tak do końca. W Toruniu dosyć długo rozmawialiśmy o tym, kto ma kandydować i jakieś 1,5 miesiąca temu Zarząd Okręgowy PiS podjął uchwałę o tym, że to ma być moja kandydatura. Natomiast rzeczywiście bezpośrednio zadecydowała już Warszawa, patrząc na to z perspektywy nie tylko i wyłącznie Torunia, ale też pozostałych miast wojewódzkich. Tak to wygląda.
- Zapytałem o to, ponieważ jak przyznały same władze Prawa i Sprawiedliwości współpraca z obecnym prezydentem Torunia Michałem Zaleskim układa się dobrze. Jego ugrupowanie tworzy z PiS-em koalicję w Radzie Miasta i do ostatniego momentu ważyły się losy, czy jednak partia będzie wystawiała swojego kandydata, mimo tej dobrej współpracy. Czy w pańskim kandydowaniu to będzie jakaś przeszkoda czy wręcz odwrotnie?
- Ta bardzo dobra współpraca... To nie jest tak, że my chcemy walczyć. Od 8 lat współpracujemy z prezydentem Zaleskim i jego ugrupowaniem. Ta współpraca w mojej ocenie przebiega wzorowo - inne miasta mogłyby rzeczywiście brać przykład, i nie mówię tego od strony politycznej, której się zawsze wystrzegam, bardziej mówię od strony samorządowej - rzeczywiście widać, że przez ostatnie 8 lat w Toruniu bardzo dużo się zmieniło na lepsze. Idziemy do wyborów samorządowych ze mną jako kandydatem na prezydenta i zależy nam na tym, żeby pokazać, że w Toruniu Prawo i Sprawiedliwość funkcjonuje i to, co najważniejsze przez 8 lat nie zasypialiśmy gruszek w popiele i udało nam się kilka fajnych tematów,rzeczy, spraw pozałatwiać. Oczywiście wspólnie z prezydentem Michałem Zaleskim. Dlatego jestem przekonany, że wystawiając odpowiednie osoby do Rady Miasta, ale też do sejmiku, bo na sejmiku też bardzo nam zależy, jesteśmy w stanie powalczyć o naprawdę dobry wynik.
- Michał Zaleski ma ogromne poparcie w mieście od wielu lat. Ostatnio w wywiadzie odpowiadał, że jeszcze nie wie czy będzie kandydował, że ważniejsze są programy i pomysły dla miasta. Czy Michał Zaleski kokietuje? Osoba z 70-procentowym poparciem w ostatnich wyborach?
- Ja się zgadzam z prezydentem Zaleskim, że ważny jest program. Jesteśmy na tym etapie w Toruniu, że powołaliśmy zespoły, które pracują nad programem Prawa i Sprawiedliwości dla naszego miasta. Chcemy rzeczywiście pokazać, że to nie tylko ludzie którzy mają doświadczenie - nie tylko samorządowe, ale też przede wszystkim życiowe. To, co się w mojej ocenie liczy to pokazanie, w którym kierunku powinniśmy zmierzać, nie tylko jako Toruń, ale też przede wszystkim jako jako województwo, bo tak jak powiedziałem zależy nam również na sejmiku wojewódzkiego.
- W przeciwieństwie do spodziewanego sukcesu wyborczego w województwach szanse Prawa i Sprawiedliwości na zwycięstwo w większych polskich miastach są nikłe - tak uważają politolodzy. W opinii większości sukcesem będzie choćby jeden pochodzący z PIS-u prezydent miasta wojewódzkiego. Dużo będzie zależało od samych kandydatów. Co pan sądzi o tej opinii wyrażonej przez wielu polskich politologów?
- Zgadzam się z tym, że dużo będzie zależało od kandydatów na listach czy do sejmiku czy do rad gmin, powiatów. Dlatego staramy się rozmawiać bardzo szeroko. W mojej ocenie to nie mogą być tylko i wyłącznie członkowie Prawa i Sprawiedliwości, bo wtedy zamykalibyśmy się w tym jednym "worku". Chcemy rozmawiać i rozmawiamy ze stowarzyszeniami, z fundacjami, dlatego że każde stowarzyszenie, ugrupowanie ma miejsce na listach Prawa i Sprawiedliwości i to od tych ludzi, którzy będą z twarzami Prawa i Sprawiedliwości na listach wyborczych zależy przede wszystkim wynik wyborczy.
- A co sądzi pan o opinii, że szanse są nikłe?
- Nie będę wymyślał prochu. Bardzo dużo osób pokazanych przez prezesa Kaczyńskiego to są osoby młode, ale osoby z doświadczeniem. Jestem przekonany, że to jest dobry początek do tego, żeby następowały zmiany, bo one i tak muszą prędzej czy później nastąpić. Jak to się będzie kształtować w Toruniu? Tak, jak powiedziałem chcemy stworzyć kampanię pozytywną, pokazującą z jednej strony to, co zostało zrobione, ale też pokazać, że potrafimy mieć nowe pomysły i mamy te pomysły, które za chwilkę będziemy pokazywać wspólnie, nie tylko z kandydatami do Rady Miasta czy z obecnymi radnymi, ale również z naszymi parlamentarzystami.
Zbigniew Rasielewski mówił także o zadłużeniu miasta, nowych inwestycjach oraz terenie na Glinkach.