Zbigniew Sosnowski
Marcin Friedrich: Naszą rozmowę zaczniemy od strażaków. Pan sam jest strażakiem ochotnikiem prawda?
Zbigniew Sosnowski: (...) Większość społeczeństwa zdaje sobie sprawę z tego, że strażacy ratują życie i mienie drugiego człowieka, a nie bardzo zdaje sobie sprawę z tego, że strażacy ochotnicy prowadzą szereg innych działań, które są bardzo ważne dla środowiska, bo prowadzą działalność kulturalno-oświatową, sportową, patriotyczną religijną. Dlaczego o tym mówię? Dlatego, że w ostatnim okresie, w ostatnich dwóch latach, nastąpiły znaczne zmiany jeśli chodzi o finansowanie. Dzisiaj próbuje się wmówić Polakom, że pieniądze dla strażaków muszą być tylko na ratowanie życia i mienia drugiego człowieka, z czym ja absolutnie się nie zgadzam. (...) Oczywiście muszą być pieniądze na sprzęt, na to, by skutecznie ratować drugiego człowieka, ale muszę się też znaleźć pieniądze na pozostałą działalność, o której mówiłem. (...) Do tych, którzy odpowiadają za działalność strażaków i z Państwowej Straży Pożarnej i strażaków ochotników apeluję o rozwagę i roztropność, o niedzielenie środowiska, jak to się czyni w tej chwili, by święta strażaków były organizowane razem, tak jak do tej pory. Niedobrze jest, że ktoś próbuje to środowisko rozsadzić od środka. To nie służy ani strażakom ani naszej ojczyźnie.
- Panie pośle, dziś jest dzień pracownika gospodarki komunalnej. Rząd, podobnie jak samorządowcom, zamierza obniżyć uposażenie menedżerom spółek komunalnych. W sprawie samorządowców projekt rozporządzenia jest podobno już gotowy. Prezydenci, burmistrzowie, wójtowie mają zarabiać nie więcej niż 10 tys. zł. Wójtowie skarżyli się już panu?
- Tak, ta dyskusja jest dość powszechna, ale trzeba wrócić do kontekstu sprawy. Niestety rządzący zapomnieli o pokorze. Zapomnieli o tym, że mają służyć i przyznali sobie bardzo wysokie nagrody, po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Kiedy okazało się, że to nie jest akceptowalne społeczne to, by przykryć to wszystko pan prezes Kaczyński zdecydował, że będą obniżone uposażenia poselskie, ale niestety i co bardzo ważne także samorządowców. Ja nie wiem dlaczego PiS chce ukarać samorządowców. Oni są tutaj niewinni w tej sprawie i nie widzę powodów, by to czynić, ale rozumiem, że chodzi o to żeby przykryć własną aferę, bo ja tak to nazywam, i pokazać że partia rządząca jest ze społeczeństwem, bo społeczeństwo oczekuje raczej skromności. Ja bym wolał żebyśmy w Polsce podnosili wynagrodzenia tym, które maja najniższe, bo takie obniżanie powoduje ogromne kłopoty i nie mówię tutaj o sobie, o posłach, tylko o samorządowcach. Bo jeżeli obniżymy uposażenie wójta to pytam, co będzie z uposażeniem kierowników i pracowników tego urzędu? Boję się takiej działalności, bo to nikomu dobrze nie służy. (...) Jeśli rzeczywiście chcieliśmy zmienić zasady wynagradzania pracowników samorządowych, w tym także posłów i senatorów... Jak najbardziej. To nie jest dla mnie problem, ale powinno się w tym zakresie przeprowadzić bardzo poważną debatę i podejść do problemu bardziej odpowiedzialnie, a nie tylko wyrywkowo i nie wiem, czy na pewno racjonalnie (...) Polskie Stronnictwo Ludowe wyjdzie z propozycją, żeby posłowie mieli wynagrodzenie na poziomie jednej średniej krajowej pensji i żeby pensja i podwyżka uposażenia były uzależnione od tego, jak zmienia się sytuacja poszczególnych Polaków. Pójdziemy także w kierunku, żeby ministrom również obniżyć wynagrodzenie. Dzisiaj, uczciwie powiem, jeśli bym komuś obniżał wynagrodzenie to przede wszystkim marszałkowi Sejmu za złą organizację pracy. Proszę zwrócić uwagę na fakt jak dzisiaj wygląda debata parlamentarna...
- Odnośnie wyborów samorządowych. SLD proponowało wam koalicję, ale naczelny Komitet Wykonawczy PSL odmówił.
- Taka propozycja była, ale już od dawna mówiliśmy, że będziemy szli pod własnym szyldem, co nie znaczy, że na naszych listach muszą być tylko członkowie PSL. Mówimy, że każdy,kto popiera wartości głoszone przez Polskie Stronnictwo Ludowe może znaleźć się na liście PSL, ale zdecydowanie mówimy, że nie będzie koalicji z Sojuszem Lewicy Demokratycznej. Nie znaczy to, że nie nie szanujemy SLD. Każda partia ma prawo funkcjonowania, ma prawo głosić swój program, ale jednak wartości, które reprezentuje Sojusz Lewicy Demokratycznej są trochę inne niż w wartości PSL i dlatego Naczelny Komitet Wykonawczy podjął decyzję o tym, że nie pójdziemy razem w wyborach samorządowych.