Sebastian Gawronek
Marcin Kupczyk: 14 Lutego powstał Komitet protestacyjny pracowników sfery budżetowej Regionu Bydgoskiego NSZZ Solidarność. Komitet reprezentuje 30 organizacji związkowych z regionu - przedstawicieli m.in. pracowników oświaty, służby zdrowia, administracji skarbowej, administracji pracującej w pomocy społecznej, kulturze czy też pracowników cywilnych policji. Panie przewodniczący, czego domagają się związkowcy?
Sebastian Gawronek: Związkowcy domagają się przede wszystkim wzrostu płac i odmrożenia tzw. kwoty bazowej, to jest dla nas sprawa zasadnicza w tej chwili. W tym roku tego będziemy się domagać.
- Wzrostu płac dla jakich grup zawodowych?
- Wzrostu płac dla pracowników sfery budżetowej. Tutaj mówimy w dużej mierze o pracownikach korpusu służby cywilnej [administracji - dop.red.], gdzie kwota bazowa, od której uzależnione jest ich wynagrodzenie, obliczona jest poprzez mnożnik i podam przykłady (...), bo statystyki są zakłamane. Proszę sobie wyobrazić, że w 2002 roku kwota bazowa dla pracowników sfery budżetowej wynosiła 1603 zł i po kilkunastu latach, czyli w 2018 roku wynosi 1873 zł. Łatwo sobie policzyć, że jeżeli pracownik sfery budżetowej ma mnożnik na przykład 1,12, to ledwo co zarabia kwotę minimalnego wynagrodzenia. Dlatego nasz postulat jest taki, żeby kwota bazowa została realnie odmrożona, żeby zgodnie z ustawą była podnoszona taki sposób, aby wynosiła co najmniej tyle, ile wynosi wynagrodzenie minimalne lub zbliżała się do tej kwoty.
- Wczoraj przedstawiciele związkowców byli w Urzędzie Wojewódzkim w Bydgoszczy, spotkali się przez chwilę z wojewodą kujawsko-pomorskim. Co Państwo usłyszeli?
- Zamierzenia wczorajszego spotkania były takie, że pracownicy Urzędu Wojewódzkiego, przede wszystkim związki zawodowe, wspierane przez komitet protestacyjny spotkały się z dyrektorem Urzędu Wojewódzkiego, negocjując kwoty podwyżek. Niestety te rozmowy zakończyły się fiaskiem. Pani dyrektor stwierdziła, że nie ma środków na to, żeby w tym roku pracownikom wzrosły wynagrodzenia. Dlatego poprosiliśmy o spotkanie z panem wojewodą. Pan wojewoda przyjął to zaproszenie. Pojawił się na spotkaniu. Korzystając z okazji, że pan wojewoda jest przedstawicielem rządu w terenie, poprosiliśmy pana wojewodę o pomoc w zorganizowaniu spotkania z panią minister Rafalską. Ja tylko przypomnę, że komitet protestacyjny już w lutym zwrócił się do pana premiera Morawieckiego o spotkanie. Dostaliśmy pisemne zapewnienie, że to spotkanie odbędzie się z panią minister Rafalską. Telefonicznie potwierdzono, że spotkanie miało odbyć się do końca kwietnia. Niestety zostaliśmy zlekceważeni, więc poprosiliśmy o pomoc pana wojewodę.
- Wojewoda wczoraj obiecywał wam, że dziś postara postara się ustalić termin spotkania z minister Rafalską.
- Tak, mimo tego, że zawsze mogliśmy liczyć na pana wojewodę i ta współpraca układała się wzorcowa, postawiliśmy ultimatum, że wtorek jest ostatnim dniem, do którego będziemy czekać na wyznaczenie terminu spotkania.
- Będziemy śledzić rozwój wypadków.
(...)
- Przypomnę jeszcze raz, że od 2002 roku tak naprawdę pracownicy sfery budżetowej nie zostali objęci systemową regulacją płac. To są tylko indywidualne wzrosty płac. Mamy już dość czekania i obietnic, że ta kwota będzie większa od przyszłego roku.(...) Cały czas pozostajemy na tym samym poziomie, kwota bazowa się nie zmienia, nasze postulaty są jasne. Powiedzieliśmy już dawno dosyć - czekamy na regulację, podjęcie rozmów jeszcze w tym roku. Wyznaczyliśmy datę 1 czerwca. Niestety, i powiem to zdecydowanie, jesteśmy lekceważeni. Oczekujemy na termin spotkania. Jeżeli to nie nastąpi, podejmiemy odpowiednie działania statutowe, prawne.