Tomasz Latos
Marcin Kupczyk: Panie pośle, ruszyliście po kraju. W sobotę była wielka konwencja państwa ugrupowania - padło szereg obietnic właściwie dla każdego - od dzieciaczka do starca, dla wszystkich - dla wsi, dla miast i małych miasteczek. Pięknie to brzmiało i pięknie się tego słuchało. Potem pani wicepremier Beata Szydło powiedziała, że "troszkę się chyba zasiedzieliśmy w Warszawie i czas się ruszyć". W sumie 700 spotkań, w zasadzie już w sobotę zaczęły się te spotkania, ale może zaczniemy naszą rozmowę od przypomnienia naszym Słuchaczom tych obietnic, składanych przez przede wszystkim przez premiera Mateusza Morawieckiego, które już okrzyknięty zostały mianem "Piątki Mazowieckiego", bo jest ich własnie pięć. Obniżka podatku CIT dla małych firm z 15 do 9 proc., czyli do najniższego poziomu w Unii Europejskiej, wprowadzenie tzw. małego ZUS-u, naliczonego proporcjonalnie do przychodów dla małych firm, które osiągają miesięcznie obroty najwyżej do wysokości 2,5 krotności minimalnych pensji w Polsce, czyli chodzi o firmy z małym obrotem, z małym zyskiem. Po trzecie wyprawka 300 zł na początku roku szkolnego dla każdego ucznia, który rozpoczyna naukę, a nie ukończył 18 lat. Fundusz budowy dróg lokalnych - minimum 5 mld zł, odnowione mają zostać tysiące kilometrów dróg we wsiach, małych miastach, w gminach i powiatach. program "Dostępność Plus", czyli likwidacja barier dla osób niepełnosprawnych, tutaj ponad 20 mld zł rozłożone na 8 lat. Oprócz tego jeszcze minimalna emerytura dla kobiet, które urodziły co najmniej czwórkę dzieci, a także opodatkowanie wielkich galerii handlowych i wielkich biurowców. "Polska ma być krajem takich samych możliwości, równych szans dla wszystkich. Polska nie może być Polską, że się coś nie da - Polską niemocy" - tak mówi Mateusz Morawiecki. Skąd na to wszystko pieniądze...?
Tomasz Latos: A to wszystko jeszcze nie wszystko, bo przypominam jeszcze dla młodzieży między 19. a 25. rokiem życia, która uczy się, studiuje - bon na zajęcia czy sportowe kulturalne...
- Skąd na wszystko wziąć pieniądze? Czy Mateusz Morawiecki przed ogłoszeniem swojej "piątki" policzył?
- Oczywiście, że policzył. Rzeczywiście wielu polityków w przeszłości składało w czasie wyborów, tuż przed wyborami różne obietnice, które później nie były realizowane. My jesteśmy takimi rządem, który to, co obiecywał wcześniej w kampanii wyborczej czy przed kampanię wyborczą konsekwentnie realizuje. Ja przypomnę choćby dwie takie główne rzeczy - obniżenie wieku emerytalnego i 500 Plus, ale przecież jest cały szereg innych rzeczy. Więc skoro teraz - na pół roku przed wyborami samorządowymi, składana jest obietnica, a nie na miesiąc przed wyborami samorządowymi i na dodatek dotyczy to działań nie samorządowych tylko rządowych (...) to znaczy, że te ustawy będą już przed wyborami samorządowymi.
- Mordercze tempo...
- Będzie bardzo trudno zdążyć przygotować te ustawy, a najlepiej byłoby je przyjąć. Rzeczywiście tempo będzie ogromne i ci, którzy są dzisiaj niedowiarkami będą mogli powiedzieć nie za kilka lat, tylko za kilka miesięcy - "Sprawdzam!".