Ksiądz Krzysztof Buchholz
Marcin Friedrich: Minęła 13. rocznica śmierci Papieża Polaka - świętego Jana Pawła II. Mówią o nim Jan Paweł II Wielki. To był papież 102 pielgrzymek zagranicznych, 142 podróży po Włoszech. W tym czasie papież ogłosił ponad 3 tys. homilii i przemówień, opublikował 14 encyklik, 14 adhortacji, 11 konstytucji, 42 listy apostolskie. To są oczywiście oficjalne dokumenty Kościoła. Ocenia się, że to 85 tys. stron tekstów. Nie ma ksiądz wrażenia, że gdyby zapytać statystycznego Polaka co wie o Janie Pawle II to powiedziałby że pamięta, że lubił kremówki?
Ks. Krzysztof Buchholz: Rzeczywiście można się tym ogromem treści, które Jan Paweł II zostawił nam jako swoje dziedzictwo poczuć się przytłoczonym. I być może w takim ciepłym odczuciu jest coś takiego dla niektórych z nas, że kojarzymy go z Wadowicami, z kremówkami, z tym jego sentymentalnym powrotem do przeszłości - kiedy był w Wadowicach i kiedy zaczął wspominać, tak z serca, wygłaszał nieprzygotowany tekst i zaczął rozglądać się po wadowickim rynku... To takie ludzkie i pewnie jak ktoś jedzie do Wadowic to rzeczywiście wchodzi do świątyni, gdzie Karol był chrzczony, pójdzie do jego domu - dziś pięknego muzeum, pokazującego jego życie, no i nie pójść na kremówki to... to trochę dziwne byłoby [śmiech].
Natomiast wydaje mi się, że jeśli chodzi o moment, którym w nas jest, który w nas tkwi - żyje, bo go przeżyliśmy... Często nie jest to ta czy inna pielgrzymka, ale jednak finał, kiedy papież odszedł do domu Ojca i to, co każdy z nas różnie przeżywał w różnych momentach, w różnych miejscach, w różnym wydaniu, to do dzisiaj, jeśli chodzi o taki automatyczny odruchowy, wewnętrzny jakiś akt, który w nas się rodzi... Jan Paweł II, to jest moment jego odejścia i to, co wtedy przeżywaliśmy...
(...) Ten spontaniczny też odruch Polaków - w tej jedności, a dziś, jak przeczytałem na blogu internetowym, "Polska jest podzielona między dwa zwalczające się plemiona polityczne", bo właśnie odszedł ktoś, kto dla Polaków był ojcem, że Polska jest osierocona i stąd te podziały...
Być może tak. Papież traktował nas tak bardzo ojcowsko i ojcowsko do nas swoją mądrość, swoje przesłanie kierował, gdy przebywał do nas w kolejnych pielgrzymkach. Raz traktował nas jak czuły, troskliwy ojciec, a nieraz nas strofował i wręcz jakby karcił widząc, że chyba niezbyt dobrze odczytaliśmy znaki czasu i to, co się zadziało - to, co po jego wołaniu, aby Duch Święty zstąpił i odnowił oblicze tej ziemi i co się w konsekwencji wydarzyło i jak kolejne lata w naszym kraju się toczyły. Ale oczywiście zawsze widział człowieka w tym wszystkim, co mówił i jaki był.
Nawet jeżeli było się na audiencji generalnej, na modlitwie Anioł Pański na placu Świętego Piotra czy gdziekolwiek słyszało się go na żywo - widziało się go na telebimie czy gdzieś tam daleko przy ołtarzu to jakoś odczuwało się, że On to mówi do mnie, że kieruje do mnie to słowo. Że jest jakaś siła jego miłości - potężna, wymierna, że gdy wypowiada te słowa wypowiada je z wielką troską - to nie jest koniunkturalizm, to nie jest ustawianie swojego nauczania pod kogokolwiek. To jest głoszenie dobrej nowiny do takich, a nie innych odbiorców, bo z kolei kiedy spotykał się z młodymi, gdy jechał na Światowe Dni Młodzieży, to młodzi poczuli bardzo, że to jest właśnie do nich i że On wyczuwa bardzo swojego odbiorcę - wie do kogo mówi i wie, co chce powiedzieć.
Ma ksiądz jakiś lubiony cytat z Jana Pawła II?
Tak, bo jego pontyfikat to moja młodość. "Duc in altum! Wypłyń na głębię!"...
To wyzwanie!
To młodość! Taka jest natura młodości - właśnie wyzwanie. Jeżeli młodość nie jest realizowana w podejmowaniu wyzwań, ryzykowania, jakichś odważnych życiowych posunięć, to ta młodość staje się wyjaławiająca człowieka i młody człowiek czuje, że coś zasadniczego swoim życiu gubi. Nie ma sensu życia - tego, co tak bardzo jest młodemu człowiekowi potrzebne, a papież o tym mówił" "Jeżeli chcesz odnaleźć sens życia, jeżeli chcesz siebie zrozumieć, to z Jezusem Chrystusem i nie bój się nie lękaj się, On jest z tobą, On ciebie nie zostawi, On tobie pomoże, na niego możesz liczyć, z ludźmi różnie bywa (...) to jest przyjaciel, na którego zawsze możesz liczyć". I gdy młody człowiek coś takiego słyszy, a słyszeliśmy to i widzieliśmy jak mówił, a papież sobą, swoją postawą swoim życiem absolutnie potwierdzał to, co mówił. A cóż dla młodego jest ważniejszego, istotniejszego i bardziej wiarygodnego w przekazie dorosłych? Człowiek, który jest wiarygodny, który to, co mówi rzeczywiście realizuje. Przykład, świadectwo (...)
Fundacja Wiatrak przeżywała tę rocznicę odejścia Jana Pawła II do domu Ojca, ślubowali wolontariusze GPS... Cóż to takiego jest?
Nasze Duszpasterstwo Akademickie Martyria skończyło 30 lat. Powstaliśmy w 1987 roku, kiedy papież był już rozpędzony w swoim pontyfikacie. Więc my od poczęcia niejako, przez swoje dzieciństwo i młodość się z rozkręcaliśmy, żyliśmy z nim. On był naszym, tak jak pan redaktor powiedział, ojcem. My go naprawdę traktowaliśmy po ojcowsku (...) i "rzucał" hasła, które kapitalnie wpisywały się w nasze potrzeby... Z duszpasterstwa akademickiego wyrósł Wiatrak, byliśmy na Światowych Dniach Młodzieży w Rzymie w 2000 roku - tam się pojawił pomysł Domu Jubileuszowego Jana Pawła II wiedząc, że On kiedyś odejdzie. No i my mamy to szczęście, że go spotykamy, słyszymy, jeździmy do niego, jeździmy z nim, no ale przyjdą po nas tacy, którzy już go nie będą tak znali, nie będą go doświadczali. Po prostu trzeba coś zrobić, trzeba stworzyć miejsce i taką społeczność, która pozwoli tym kolejnym pokoleniom go odkrywać - nie tylko jako postać historyczną, ale jako kogoś, kto ma konkretne życiowe dla nich przesłanie i dobro. No i tak powstała wspólnota Wolontariat GPS, czyli Giovanni Paolo Secondo Jana Pawła II.
To już są długie lata, już kolejne pokolenie GPS-ów wczoraj ślubowało, żeby iść drogą Jana Pawła II, żeby w ich życiu GPS-em, ich życiową nawigacją, był Jan Paweł II, z takimi trzema wartościami, które w swojej drodze formacyjnego odkrywają i w niej kształtują siebie czyli "Gotowość, Przyjaźń, Służba". Papież taki był. Jego życie, jego młodość i potem jego posługiwanie. Słuchając Go staraliśmy uchwycić o co Mu chodzi...