Jarosław Jucewicz
Czy planowana rozbudowa oczyszczalni w Ciechocinku rzeczywiście jest zagrożeniem? Takie głosy pojawiły się wśród przeciwników tego projektu. Mieszkańcy zwracają uwagę na bliskie sąsiedztwo osiedla mieszkaniowego, zabytkowych tężni i znaczny wzrost ruchu na drodze. Zdaniem władz inwestycja jest konieczna, a lokalizacja biogazowni i kompostowni właśnie przy oczyszczalni w okolicach tężni jest jedynym rozwiązaniem.
- Ta inwestycja przyniesie wiele korzyści – mówił w Polskim Radiu PiK burmistrz Ciechocinka Jarosław Jucewicz. - Proces końcowy, gdzie osad z oczyszczalni trafia pod wiatę przy oczyszczalni, postanowiliśmy zamknąć w obiegu zamkniętym, beztlenowym, w celu odzyskania biogazu, czyli metanu. Dzięki temu możliwe będzie ogrzanie naszej oczyszczalni ścieków razem z bazą, która tam jest i likwidacja przy okazji kotłowni węglowej, która obecnie się tam znajduje. Naszym zamiarem jest na pewno poprawa jakości powietrza, jeżeli mieszkańcy odczuwają pewne zapachy. (…)
Anna Gembicka
Krzysztof Kukucki
We Włocławku oddano ponad 400 tanich mieszkanie na wynajem. Co jest lepsze, właśnie lokal na wynajem, czy tani kredyt? – Zdecydowanie mieszkania na tani wynajem. One dają realną szansę na to, żeby skorygować ceny mieszkań w naszym kraju. Jeśli mamy angażować środki publiczne, to nie poprzez dokarmianie banków i deweloperów, tylko właśnie poprzez budowę mieszkań na tani wynajem, z których będą korzystać Polki i Polacy.
– Od 30 lat obywatele nie mają alternatywy. Jeśli chcą mieć własne mieszkanie i nie mieszkać razem z rodzicami, to są skazani na kredyt i to jest dramat wielu osób, które znajdują się w tzw. luce czynszowej. Są za biedni na otrzymanie kredytu, a za bogaci na dostanie mieszkania socjalnego. To się nasila wraz ze wzrostem cen mieszkań. W wielu miejscach w naszym kraju osoby, które zarabiają przyzwoicie, są skazane na wynajem drogi i komercyjny, który z kolei znowu nakręca ceny mieszkań w zakupie – dodał Kukucki.
Zdaniem prezydenta miasta sensownym rozwiązaniem jest model włocławski. – Pracowałem nad nim w Ministerstwie Rozwoju i Technologii, który w poprzednim tygodniu przeszedł przez stały komitet Rady Ministrów i jest skierowany do Rady Ministrów. Bardzo mocno liczę na to, że we wrześniu zajmą się nim posłowie. Jest szansa na to, że wejdzie on w życie. Wydaje mi się, że znalezienie konsensusu w większości (rządowej – przyp. red.) dla programu budowy mieszkań społecznych, które zostawiłem po sobie w MRiT ma dużo większe szanse, niż budzący ogromne kontrowersje kredyt 0 procent, czyli tak naprawdę system dopłat dla banków, żeby nieco poprawić zdolność kredytową.
Krzysztof Wiśniewski
Ataki są różne - od tych słownych, obrażania, wyzywania, po bardzo niebezpieczne, zagrażające życiu. - Była sytuacja, gdy mężczyzna po strzale do policjanta zaczął mierzyć do ratowników medycznych. Nie umiał do końca obsługiwać tej broni, broń się zacięła i to na pewno uratowało życie ratownikom - opowiada Krzysztof Wiśniewski. - W innej sytuacji pacjent nagle wyciągnął nóż w czasie transportu do szpitala i zranił ratownika w szyję, w bezpośredniej odległości od tętnicy szyjnej.
Jakie są kary? 8 tys. zł zadośćuczynienia dla zaatakowanego ratownika, wyrok więzienia w zawieszeniu. Czy są wystarczające? - Myślę, że to cud, że żaden ratownik jeszcze nie zginął. Wyroki powinny być większe – uważa rzecznik.
Rozmawialiśmy też o podwyżkach - to jeden z postulatów ratowników podczas rozmów z rządem. - Rozszerzany jest nam zakres obowiązków, ale nie idzie za tym wzrost wynagrodzenia - mówił Wiśniewski. - Trochę mnie martwi, że nie idą za tym również szkolenia - z poszczególnych leków, zastosowania ich, jak prawidłowo wypełniać karty zgonu itp. Ponadto podwyżki są dobrą wolą dyrektorów poszczególnych stacji pogotowia ratunkowego, rozpiętość wynagrodzenia ratowników medycznych w Polsce jest olbrzymia, a nie powinno tak być. (...)
Sebastian Chmara
Igrzyska rozpoczynają się w piątek (26 lipca). Do Paryża jedzie najliczniejsza reprezentacja Polski lekkoatletów w historii, w tym sześcioro z naszego regionu. O powtórzenie medalowego dorobku sprzed trzech lat – wtedy było dziewięć medali - będzie jednak bardzo trudno. -Oczywiście bywają niespodzianki i liczymy, że takie będą również w Paryżu, niemniej jednak lekkoatletyka to sport wymierny – tłumaczył Sebastian Chmara. -To sport, gdzie można pochylić się nad nad statystykami, choć one oczywiście medali nie rozdają. Niemniej jednak zdajemy sobie sprawę z realnej siły polskiej reprezentacji i myślę, że zdobycie dziewięciu medali byłoby czymś w kategoriach cudu.
Dlaczego Igrzyska Olimpijskie są wyjątkowe? - To impreza raz na cztery lata, z historią starożytną niemalże. Na tę imprezę szykują się wszyscy, nie można jej do niczego porównać – tłumaczy Chmara. - Medale olimpijskie to jest coś, o czym sportowcy marzą od rozpoczęcia swoich karier. Zresztą zawsze tak było, medaliści olimpijscy zawsze byli bohaterami w swoich krajach.
W rozmowie nie mogło zabraknąć sprawy Norberta Kobielskiego - skoczka wzwyż z naszego regionu, który w Paryżu nie wystartuje. Wczoraj został zawieszony, bo jest podejrzany o doping. Sytuacja jest skomplikowana, bo chodzi o środek, który sportowcy mogą stosować podczas treningu, a nie mogą podczas zawodów. Kolejna wątpliwość dotyczy tego, że Kobielski miał trzy kontrole antydopingowe w krótkich odstępach czasu. Pierwsza i trzecia dały wynik negatywny, druga pozytywny. Zawodnik się odwołuje, ale zdaniem Chmary w Paryżu go nie zobaczymy. - Szans już niestety nie ma – mówi gość „Rozmowy Dnia”. - Trudno powiedzieć, co mu grozi. Są różne kary – dyskwalifikacja od kilku miesięcy do nawet kilku lat. (...)
Sebastian Goncerz i Szymon Różański
Maciej Wilkowski w „Rozmowie Dnia" Polskiego Radia PiK rozmawiał z Sebastianem Goncerzem z Porozumienia Rezydentów oraz prof. Szymonem Różańskim – prorektorem do spraw rozwoju Politechniki Bydgoskiej.
Stanisław Pawlak
ks. Sławomir Bar
- Zamierzamy pomagać potrzebującym, a jednocześnie być nowoczesną, niskoemisyjną, ekologiczną parafią - tak o inwestycjach przy bydgoskiej Bazylice mówił w „Rozmowie Dnia” ksiądz Sławomir Bar, proboszcz parafii pw. św. Wincentego a'Paulo. Opowiadał też tworzeniu baru socjalnego.
Bar jest prawie gotowy. - Musimy jeszcze otrzymać wszystkie niezbędne zgody i spełnić wszystkie wymogi formalne - mówił ks. Bar. - Posiłki będą wydawane za symboliczną opłatą. Z baru będą mogli korzystać ludzie, którzy tego potrzebują - mają zaświadczenie, że ktoś kieruje taką osobę do nas, żebyśmy ją wsparli, udostępnili posiłki. Zauważyliśmy, że musimy zająć się grupą społeczną ludzi starszych, schorowanych, samotnych, których nie stać na prawdziwe, godne życie. To są ludzie dumni, a tworzymy dla nich miejsce spotkania, nie tylko dla samego jedzenia. Św. Wincenty, nasz patron zawsze mówił: „najpierw dajcie ludziom jeść, a później mówcie im o ważnych rzeczach, o wartościach, o Panu Bogu”.
Bar ma zacząć działać jesienią, jego poświęcenie zaplanowane jest na 29 września. W trakcie realizacji jest też duża inwestycja, która ma sprawić że Bazylika będzie samowystarczalna energetycznie. Ale będzie to też miejsce dla wszystkich, którzy kochają przyrodę i drugiego człowieka. - Wywierciliśmy 100 dziur, założyliśmy pompę ciepła. Jesteśmy w trakcie załatwiania pozwoleń na farmę fotowoltaiczną - po to, żeby napędzała właśnie nam te pompy – tłumaczy proboszcz Bazyliki. - To ma być farma z ulami, chcemy zrobić też małe mini zoo, bo tam ma być kwietna polana. Chcemy, żeby teren był otwarty dla ludzi – taki park przyjazny dla wszystkich, nie tylko dla tych, którzy chodzą do kościoła, a dla każdego, kocha przyrodę i drugiego człowieka.
Z ks. Barem rozmawialiśmy też o hejcie, z jakim mają do czynienia ludzie pomagający innym.
Kosma Złotowski
– Obowiązki pomiędzy kwestorów rozdziela pani przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, tak że czym konkretnie będę się zajmował – tego jeszcze nie wiem, natomiast kwestorzy zajmują się w ogóle funkcjonowaniem parlamentu, żeby zwrócony był raczej ku posłom, a nie ku administracji – w każdym razie przed sobą widzę takie zadanie – mówi.
Wskazuje również, że docenia pozytywną opinię, jaką ma na jego temat europoseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki. Taki komentarz Halicki wygłosił po wyborze Złotowskiego na kwestora. Przy tej okazji Maciej Wilkowski zapytał Złotowskiego o relacje, jakie ma z drugim europosłem z naszego regionu, Krzysztofem Brejzą z Platformy Obywatelskiej. – Właściwie żadne, spotykamy się i mówimy sobie „dzień dobry”. Jak dotąd nie spotkaliśmy się w żadnej komisji, nie mieliśmy okazji razem merytorycznie pracować nad czymkolwiek, więc widzimy się tylko z daleka i na korytarzu – mówi eurodeputowany.
Za cel w tej kadencji Parlamentu Europejskiego Złotowski postawił sobie to, aby Bydgoszcz ponownie stała się miastem węzłowym sieci transportowej TNT. – Nowy polski rząd o to nie zadbał, żeby Komisję Europejską przycisnąć i dlatego [Bydgoszcz] „wyleciała” [z sieci – przyp. red.]. Myślę, że nowego ministra transportu czy infrastruktury uda się do tego przekonać, bo nie jest to sprawa polityczna, a dla Bydgoszczy, niezależnie od tego, kto by nią nie rządził, bardzo ważna – podkreśla.
Kazimierz Musiałowski
Niezwykłym osiągnięciem Kazimierza Musiałowskiego był maraton zaliczony na Atlantyku na pokładzie statku w trakcie jednego z rejsów. Samotny bieg odbył się 22 lipca w 1987 roku. – Początek rejsu Milaki (Grecja) do Nowego Orleanu. Oczywiście, musiałem mieć wymierzoną trasę, musiałem mieć komisję. Tym wszystkim zainteresował się kapitan. Pętlę, okrążenie miałem 511 metrów i trzy centymetry, zrobiłem ich tam 80 kilka, wystartowałem o godz. 15:00, na początku było super, potem zaczęło grać sirocco, sypało piaskiem z Sahary – było dwie doby od Gibraltaru. W tym czasie był maraton w Toruniu, chciałem lustrzanie jednocześnie przebiec go z torunianami – zresztą o tym toruńskie „Nowości” pisały: 180 biegnie z Chełmna do Torunia, jeden na pokładzie statku – opowiada.
O ważnych sprawach z ważnymi gośćmi...
„Rozmowa Dnia” – od poniedziałku do piątkupo wiadomościach o godzinie 8:30.
Prowadzą: Agnieszka Marszał,
Iwona Muszytowska-Rzeszotek
i Maciej Wilkowski.
Na Wasze pytania i uwagi czekamy
pod adresem mailowym:
rozmowadnia@radiopik.pl