Śpiewak, tenor, solista bydgoskiej Opery Nova, współpracujący z wieloma teatrami operowymi w kraju i na świecie. Wyróżniony w tym roku w konkursie Muzycznych Nagród Teatralnych im. Jana Kiepury.
"Najważniejsze jest to, aby cały czas pracować. Zawód śpiewaka operowego ma bardzo wiele wspólnego ze sportem wyczynowym. Nie śpiewanie jest zabójcze. Najważniejsze jest to, żeby dużo śpiewać i tego każdemu młodemu śpiewakowi życzę, żeby znalazł taki teatr jak bydgoski..."
W środę, 5 lipca 2017 – o godz. 18.10
Nadal jest Pan solistą Opery Nova?
- Tak, ciągle. Prawda jest taka, że już nie będę na etacie w Operze Nova, ale nadal będę współpracować z teatrem. Już mamy domówiony następny sezon i zamierzam się pojawiać na scenie Opery Nova równie często co dotychczas. Z różnych względów musiałem podjąć decyzję o przeprowadzce. Powiększyła nam się rodzina, urodziło nam się czwarte dziecko i mieliśmy problemy, żeby się pomieścić w jednym mieszkaniu, Postanowiliśmy więc przeprowadzić się do Skierniewic, czyli do rodzinnego miasta mojej żony. Skierniewice są położone bardziej centralnie w Polsce, blisko do autostrady, bliżej do Warszawy. A w następnym sezonie mam wiele zobowiązań poza Bydgoszczą i również poza Polską. Uznałem, że nie byłoby to uczciwe gdybym był na etacie i nie byłbym w pełni dyspozycyjny wobec mojego teatru, z którym wiąże mnie bardzo, bardzo wiele.
I cały czas mówi Pan - Mój teatr.
- To jest mój teatr, z którego możemy być wszyscy dumni. Skończyłem siódmy sezon i to było siedem wspaniałych lat - tłustych. Cieszę się bardzo, że nasza współpraca będzie utrzymana i żaden z widzów mojej przeprowadzki nie odczuje.
W tej chwili Pana kariera rozkwita jeszcze bardziej.
- No rzeczywiście jest tak, że w tej chwili się zakręciło. Przyszły sezon mam wypełniony co do dnia i powoli zapisuję kolejny sezon. Będę występował w trzech tytułach w Teatrze Wielkim Operze Narodowej w Warszawie, w kilku operach w Bydgoszczy i jeszcze w innych teatrach.
Na ile musi pracować artysta, żeby osiągać coraz więcej.
- Najważniejsze jest to, aby cały czas pracować. Zawód śpiewaka operowego ma bardzo wiele wspólnego ze sportem wyczynowym. Nie śpiewanie jest zabójcze. Najważniejsze jest to, żeby dużo śpiewać i tego każdemu młodemu śpiewakowi życzę, żeby znalazł taki teatr jak bydgoski. Nasza opera zawsze stawiała na młodych śpiewaków i to jest dla nich wielka szansa, bo młody śpiewak musi być dociążony. Sam jestem związany jeszcze z bydgoską Akademią Muzyczną i chciałbym tę współpracę kontynuować. To jest ważne dla wokalisty, żeby mieć ten kontakt i móc tych młodych adeptów sztuki wokalnej nauczyć. Ostatnio rozmawiałem z moim kolegą Dariuszem Stachurą i wspominaliśmy jak jednego dnia śpiewaliśmy w jednym teatrze, a drugiego już w innym, na drugim krańcu Polski. Owszem to jest bardzo męczące, ale też dużo daje otrzaskania. Trzeba korzystać z każdej okazji żeby śpiewać. Na szczęście nie jesteśmy saperami, albo anestezjologami i w naszym zawodzie nie ma takiego ryzyka.
A czy Pan w swoim życiu miał porażki?
- Oczywiście - ale może porozmawiajmy może o sukcesach (śmiech). Każdy ma swoje niepowodzenia i najważniejsze aby się nie zniechęcać. Wielu śpiewaków miewa wątpliwości czy aby na pewno wykonuje dobry zawód, czy może go nie zmienić. Są okresy frustracji, ale trzeba umieć z tego wyjść. Ja na szczęście nie jestem sam. Moja żona bardzo mnie wspiera - jak nie trzeba to nie pyta, w lot wszystko rozumie i coraz bardziej się zna na światku operowym. Całe życie trzeba podporządkować pod ten zawód, nie można niczego pozostawić przypadkowi i to może być uciążliwe dla domowników. Dlatego staram się jak mogę, żebyśmy jak najwięcej czasu spędzali razem, choć zdarzają się wyjazdy. Ostatnio byłem trzy tygodnie w Holandii i przez te trzy tygodnie się nie widzieliśmy.
To był bardzo ciekawy wyjazd?
- Tak, szczęściem śpiewaka operowego jest to, że same ciekawe rzeczy go spotykają. W Polsce nawet wiele ciekawych miejsc bym nie zwiedził gdybym nie śpiewał. W Hadze śpiewałem Rudolfa w Cyganerii w bardzo zabytkowym nadmorskim hotelu. Występowali tam najwięksi artyści jak Luciano Pavarotti czy Leonard Bernstein. To typowa sala koncertowa - wystawiliśmy tam bardzo oszczędne przedstawienie. Sama Haga kojarzy mi się z naszym Sopotem, to był bardzo ciekawy wyjazd, bardzo miłe doświadczenie i mam nadzieję, że będą następne.
A dalsze kraje?
- Moja ukochana Ameryka Południowa - będę tam w kolejnym sezonie dwukrotnie. W Brazylii będę śpiewał koncerty z Joanną Woś i orkiestrą Filharmonii z Bukaresztu. W organizacje koncertów włączył się też nasz konsulat. W marcu ponownie będę w Brazylii na turze koncertów obok Thomasa Hampsona i Angeliki Kirschlager. Wspaniałe wyzwania przede mną - już się cieszę.
Zobacz także
Kolejne spotkanie z Damianem Sikorskim - multiinstrumentalistą (specjalność: gitara basowa), kompozytorem i autorem tekstów, dziennikarzem muzycznym Radiowej… Czytaj dalej »
Autor piosenek, kompozytor i wykonawca, który zaprasza nas do „Poczekalni”. Poezja, jazz i autorski slalom między muzycznymi stylami - Tadeusz Olchowski… Czytaj dalej »
Wokalista i bard wspomina swoją współpracę z Ernestem Bryllem. „...Na początku był człowiekiem z ogromnym poczuciem humoru i też dystansem do siebie… Czytaj dalej »
Reżyser teatralny, przez wiele lat był dyrektorem naczelnym i artystycznym poznańskiego Teatru Polskiego, obecnie przygotowuje premierę opery „Don Pasquale”… Czytaj dalej »
Warszawianin pochodzący z Węgorzyna, z wykształcenia magister ekonomii i historii oraz menedżer kultury, a z zamiłowania i zawodu: muzyk - prezentuje nowy… Czytaj dalej »
Dziennikarka, reżyserka i producentka telewizyjna. „...lubię najbardziej ten etap, który jest już bardzo zaawansowany, czyli montaż. Dzięki temu można… Czytaj dalej »
Wokalistka, która już niedługo zaprezentuje swój nowy album. Tymczasem promuje kolejny singiel pt. „Naiwna”. „...żeby człowiek, żeby kobieta mogła… Czytaj dalej »
Kompozytor, aranżer, multiinstrumentalista i pedagog. „...myślę, że każdy kompozytor jednak marzy o tym, żeby jego twórczość, jego dzieła były wykonywane… Czytaj dalej »
Gitarzysta, kompozytor, przez ostatnie pół wieku grał m.in. z zespołami: Breakout, Air Condition (Zbigniew Namysłowski), Dwójka ze sternikiem, Bemibek (Ewa… Czytaj dalej »
Kompozytor muzyki filmowej, dyrygent i producent muzyczny, absolwent bydgoskiej Akademii Muzycznej, autor muzyki m.in. do ostatniej ekranizacji „Znachora”… Czytaj dalej »