Marek Zwiefka
Marcin Kupczyk: 2 maja - Dzień Flagi. Mówi się, że termin nie jest przypadkowy. Pierwszym powodem miało być to, że w czasach PRL w tym dniu zdejmowano flagi po 1 maja by nie było ich widać 3 maja. Drugim powodem miało być założenie 2 maja 1945 roku przez polskich żołnierzy biało-czerwonej flagi na Kolumnie Zwycięstwa oraz na Reichstagu w Berlinie. czy to są właściwe tropy?
Marek Zwiefka: Pewnie, po trochu tak. Pierwszy to ten wywodzący się z naszej opozycji do władz nam narzuconych czyli to unikanie wieszania flag na 3 maja. Zdobycie Berlina to też ważny trop. Jednak chyba też praca grupy senatorów w początkach III RP. Oni próbowali przed Świętem Konstytucji jakoś Polaków zmobilizować.
Święto Flagi Rzeczpospolitej Polskiej ciągle jest młode, bo ustanowione w 2004 roku. Czy to dobrze, że mamy takie święto?
Patrząc na nasze społeczeństwo i nasze świętowanie to chyba tak. Potrzebujemy nadal takich ustawowych regulacji, bo sami nie wiemy jak pewne rzeczy świętować i jak z godnością i szacunkiem się do naszych barw narodowych odnosić. Przykładem może być wykorzystywanie flagi na stadionach, podczas imprez sportowych jako transparentu. Ustawa mówi o tym, że do tych symboli należy się z odnosić z szacunkiem, a potem oglądamy naszych kibiców, którzy tę flagę, no można powiedzieć, profanują. (...). Jeszcze jedna sprawa, choć trochę teraz odejdziemy od flagi. Podczas grania hymnu narodowego, mężczyźni powinni zdjąć nakrycia głowy, czego kibice też nie robią, nie tylko kibice zresztą. (...).
Na pojawienie się polskiej flagi trzeba było długo czekać.
Tak jak ją dziś rozumiemy, czyli biało-czerwoną tak, rzeczywiście, bo dopiero gdzieś czas powstania kościuszkowskiego, może Księstwa Warszawskiego. Oficjalnie wiemy, że Powstanie Listopadowe te barwy narodowe wprowadziło uchwałą sejmową. Artykuł I mówił, że kokardę narodową stanowić będą kolory herbu Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego czyli kolor biały z czerwonym. To oficjalny i udokumentowany zapis. (...).