Radosław Sikorski
– Wysiłkiem całej rodziny przez 30 lat odrestaurowaliśmy zabytek województwa bydgoskiego i cieszę się, że on czasami może służyć całemu państwu, gdy przyjeżdżają do niego goście z zagranicy – powiedział minister. Posiadłość przydaje się w pracy. – Udostępniam Chobielin państwu polskiemu, a nie na odwrót. Pojawiło się już tam wielu polityków, np. nowy brytyjski minister spraw zagranicznych, który w drugi dzień urzędowania pojechał do Berlina, a w trzeci do polskiego ministra – dodał Sikorski.
Minister odniósł się też do ostatnich informacji z wojny na Ukrainie, w której ukraińskie wojsko zaatakowało rosyjski obwód kurski. – Manewr jest śmiały. Jeszcze nie znamy jego użyteczności ostatecznej. Na pewno podniósł morale, także morale przyjaciół Ukrainy za granicą. Przełamuje on też tabu o czerwonych liniach rosyjskich, a ponadto pokazuje niezborność obrony rosyjskiej. […]. Ukraińcy dali Rosji do myślenia. Ta wojna się skończy, gdy Rosjanie dojdą do wniosku, że jest nie do wygrania po akceptowalnym koszcie – przyznał polityk.
Nie zabrakło także wciąż gorącej kwestii potencjalnej organizacji przez Polskę igrzysk olimpijskich. – Euro 2012 dało impuls rozwojowy i było fantastycznym widowiskiem. Jeśli chodzi o igrzyska, to oczywiście wielkie wyzwanie. Trzeba wyciągnąć wnioski także z tych imprez, które dla swoich krajów okazały się kłopotem. Wszyscy musieliby zrozumieć, że to inwestycja w naszą młodzież – stwierdził Sikorski.
A co rozmówca Macieja Wilkowskiego miał do powiedzenia w sprawie chęci sprawdzenia jego teczki przez Sławomira Cenckiewicza? – Byłem lustrowany przez Służbę Bezpieczeństwa, potem przez WSI, a na koniec przez pisowskie CBA. Jestem więc chyba najbardziej prześwietloną osobą w Polsce. Co do pana Cenckiewicza, to żywi się tym, że pisze kolejne książki opluwające osoby lepsze od siebie – odparł Sikorski.