Rodzina Ulmów z Markowej/ fot. ze zbiorów Mateusza Szpytmy/rzeszow.ipn.gov.pl
Plakat z planem peregrynacji
Od 20 do 27 stycznia w Diecezji Bydgoskiej odbywa się peregrynacja relikwii błogosławionej Rodziny Ulmów. Peregrynacja wiąże się z uroczystym wniesieniem relikwii do parafii i modlitwą za wstawiennictwem męczenników. Szczegóły na plakacie.
Podczas II wojny światowej Józef i Wiktoria Ulmowie wraz z sześciorgiem dzieci mieszkali w podkarpackiej wsi Markowa koło Łańcuta (woj. podkarpackie). Prowadzili gospodarstwo – Józef specjalizował się w uprawie warzyw i owoców, pszczelarstwie i hodowli jedwabników, jego pasją była fotografia, był też zaangażowany społecznie. Wiktoria prowadziła dom i zajmowała się dziećmi. Mieszkali z dala od gospodarstw innych mieszkańców wsi.
W Markowej żyło około 20 rodzin żydowskich, w powiecie łącznie około 1000 Żydów. W pierwszej połowie 1942 r. większość z nich została wywieziona i zamordowana w ośrodku zagłady w Bełżcu, bądź rozstrzelana na miejscu. Od lipca trwały „polowania” na ukrywających się, którzy trwającą w regionie akcję eksterminacyjną usiłowali przeczekać w lasach i polach. Schrony budowali przeważnie w chaszczach i jarach. Józef Ulma pomagał jednej z rodzin przy konstruowaniu takiej kryjówki. Żydzi szukali też schronienia u mieszkańców okolicznych wsi. W Markowej, dzięki pomocy kilku polskich rodzin, wojnę przeżyło kilkunastu Żydów.
Kryjówka u rodziny Ulmów
Jesienią 1942 r. do domu Józefa i Wiktorii Ulmów przyszła żydowska rodzina Goldmanów z Łańcuta: Saul Goldman, który przed wojną był znanym w okolicy handlarzem bydła, i jego czterej synowie o nieznanych imionach (w Łańcucie nazywano ich Szallami). Ulmowie udzielili im schronienia na poddaszu. Wkrótce do ukrywających się dołączyły także dwie córki oraz wnuczka Chaima Goldmana z Markowej – Lea (Layca) Didner z córką o nieznanym imieniu i Genia (Gołda) Grünfeld. Wcześniej Goldmanowie ukrywali się i za opłatą pomagał im w tym Włodzimierz Leś, granatowy policjant, który mieszkał pod Łańcutem. Goldmanowie zostawili mu swój majątek, lecz Leś przestał udzielać im wsparcia i nie chciał oddać mienia. Wtedy udali się do Ulmów. Na poddaszu w domu Ulmów osiem osób żyło przez ponad rok. Mężczyźni pomagali przy garbowaniu skór, piłowali deski, rąbali drwa na opał. Ich praca została nawet przez Ulmę sfotografowana, podobnie jak wiele innych scen z życia codziennego rodziny. Wydawało się, że piekło okupacji jest gdzieś daleko. Ale to pozór – wokół była śmierć. Wszyscy widzieli ją wielokrotnie. Okna domu wychodziły na tak zwany okop, gdzie rozstrzeliwano Żydów.
Zbrodnia w Markowej
Tuż przed świtem 24 marca 1944 r. do Markowej przyjechali z Łańcuta niemieccy żandarmi wraz z granatową policją. Oprawcy byli dobrze poinformowani. Wiedzieli, w jakim celu jadą do Markowej i kogo tam szukają. Na poddaszu znaleźli ukrywających się Żydów. Rozległy się strzały. W ciągu kilkunastu minut z rąk żandarmów zginęli wszyscy członkowie rodziny: Józef Ulma, jego żona Wiktoria będąca w zaawansowanej ciąży, ich sześcioro dzieci oraz wszyscy ukrywający się Żydzi. Na Ulmów, prawdopodobnie w obawie przed utratą pozyskanego majątku, doniósł najpewniej Włodzimierz Leś. „Patrzcie, jak polskie świnie giną – które przechowują Żydów”, miał powiedzieć podczas egzekucji jeden ze sprawców, Joseph Kokott. Ciała ofiar na rozkaz Niemców zakopali mieszkańcy wsi. Jeden z braci Józefa, Władysław Ulma, zapisał w relacji: W tydzień po tym wypadku ciała pomordowanej brata rodziny powkładaliśmy do trumien i wywieźliśmy na cmentarz. Ciała Żydów zabrała ekipa żydowska po wyzwoleniu.
Pamięć o rodzinie
13 września 1995 r. Instytut Yad Vashem w Jerozolimie uhonorował pośmiertnie Józefa i Wiktorię Ulmów tytułem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. W 2016 r. w Markowej otwarto muzeum ich imienia, które poświęcone jest wszystkim Polakom ratującym Żydów w czasie Zagłady. Od 2018 r. w rocznicę tragicznych wydarzeń w Markowej – 24 marca – decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką.
Do wypadku doszło w środę, około godziny 4:00. Spłoszone - prawdopodobnie przez wilki - konie wybiegły z zagrody w Wójcinie prosto na kruchy lód pobliskiego… Czytaj dalej »
Dlaczego prace drogowo-wodociągowe w Bydgoszczy tak długo trwają? Czy konieczne było zamykanie tylu ulic? Jakie znaczenie dla miasta mają zbiorniki retencyjne?… Czytaj dalej »
Dobiegają końca prace na budowie Domu dla Matek z Małoletnimi Dziećmi i Kobiet w Ciąży w Inowrocławiu. Pomysłodawcą i realizatorem inwestycji jest powiat… Czytaj dalej »
Na Rynku Staromiejskim odbyła się z tej okazji uroczystość patriotyczna z udziałem Bractwa Kurkowego, wcześniej złożono kwiaty pod pomnikami gen. Józefa… Czytaj dalej »
W Toruniu parkingi typu Park&Ride działają od 21 listopada. Od tego czasu przy ulicach Olimpijskiej i Dziewulskiego z postoju skorzystało ponad 230 aut. Dominują… Czytaj dalej »
„Czekałem, liczyłem, że twarze bydgoskiego PiS same zrezygnują, ale skoro nie… to pomogę. Podpisałem odwołania moich przedstawicieli w radach społecznych… Czytaj dalej »
Marszałek Piotr Całbecki odwiedził Szpital Uniwersytecki nr 2 im. dr Biziela, Wojewódzki Szpital Obserwacyjno-Zakaźny oraz plac budowy IV kręgu Opery No… Czytaj dalej »
Po burzliwej dyskusji radni przyjęli program konsultacji społecznych na 2024 rok. Radnych poróżnił punkt dotyczący zmiany nazwy tzw. osiedla Jar na Osiedle… Czytaj dalej »
Mieszkanka Strzelna skuszona reklamą w Internecie zainwestowała w akcje gazociągu. Niestety, zamiast obiecanych zysków, kobieta straciła prawie 51 tysięcy… Czytaj dalej »
Kolejny kierowca jechał pod prąd po drodze ekspresowej S5 - podaje strona Bydgoszcz998 na Facebooku i zamieszcza film nadesłany do redakcji. Czytelnik zaalarmował… Czytaj dalej »
Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności
Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione. Rozumiem i wchodzę na stronę